//=time() ?>
Drogą w zawijasy, przez łąki i lasy, przez szare betony i blade zagony, przez ranek zamglony i dzień rozświetlony, w nieznane mi strony, wyruszasz? Zdejmujesz dziś futro, pakujesz się jutro? Zabierasz parasol i kocyk do lasu? I ruszasz? Ja w domu zostaję i obce mi kraje rysuję.
Gdzie? Może nad tęczą, albo za jakąś poręczą, gdzie sny złe nie męczą, a muchy nie dręczą i kwiaty mi wręczą? W baśniowym ogrodzie, na łące, na wodzie, w cudownej przyrodzie, w pokoju czy w grodzie? Gdzie miejsce jest i dla mnie? Kto zgadnie?
Miłego popołudnia. Jutro już piątunio :-)
W wolnej chwili pomyślcie, czy macie na ścianie miejsce na moje grafiki :-)
Chcecie mój limeryk frywolny przed snem? To macie ;-)
Fetyszysta z Wałbrzycha oszalał z radości,
Obserwując z ukrycia pewnej pani krągłości.
Nie on pierwszy im uległ i zatracił się cały,
A tę panią przy myciu młode witki muskały,
Wprowadzając ją w stan wielkiej lubości.
Powraca życie. Wraz z Nim... wiara, nadzieja i miłość. Cudownego odrodzenia Wam życzę, w każdym aspekcie istnienia. Powstańmy po każdym upadku, szukajmy naszego przeznaczenia, a wszelkie lęki i troski, niech odejdą wraz z nadejściem jutrzejszego poranka. On jest już z nami.